sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 4


O 6.00 obudził mnie dźwięk budzika.Leniwie zwlekałam się z łóżka i poszłam do łazienki.Związałam włosy w koka i weszłam pod prysznic aby się odświeżyć.Kiedy wyszłam otuliłam się ręcznikiem po czym  udałam się do pokoju po coś do ubrania.Stanęłam przed szafą i otworzyłam ją ,wyciągnęłam z niej parę jeansów oraz białą bluzkę z czarnym kołnierzykiem  a do tego czarną marynarkę z rękawami 3/4 i czarne buty na koturnie.Po ubraniu się wróciłam do łazienki z zamiarem uczesania się i pomalowania.Zrobiłam delikatny makijaż i rozpuściłam włosy,które tylko rozczesałam i pozastawiałam naturalne loki.Gdy przejrzałam się w lustrze uznałam,że wyglądam elegancko i mogę iść tak na rozpoczęcie roku szkolnego.Schodząc na dół doleciał do mnie zapach naleśników,więc przy spieszyłam i szybko weszłam do kuchni gdzie spotkałam moja mamę.
-Hej-powiedziałam na przywitanie i pocałowałam ją w policzek co ona odwzajemniła.
-Hej Sel-przywitała mnie i uśmiechnęła się czym mnie zaraziła.
-Ślicznie wyglądasz-skompletowała mnie przyglądajac się uważnie mojemu strojowi-Siadaj,proszę-podała mi talerz z naleśnikami a ja zasiadłam przy stole.
-Dziękuje-podziękowałam i zabrałam się za konsumowanie mojego śniadania.
Po zjedzeniu posiłku pobiegłam szybko do swojego pokoju,skąd wzięłam swoją torbę i wróciłam na dół gdzie wyszłam z domu i ruszyłam w stronę szkoły.Szłam powoli,ponieważ miałam jeszcze 45 minut a droga do szkoły zajmuje mi niecałe 30.Będąc na schodach prowadzących do szkoły zauważyłam Belle i Ashley i od razu do nich podeszłam.
-Hej przywitałam się
-Hej-od powiedziały nawet na mnie nie patrząc,ponieważ były w cos a raczej kogoś zapatrzone.
Postanowiłam popatrzeć  tam gdzie one.Ujrzałam chłopaka w naszym wieku,który opierał się o swój biały, sportowy i na pewno drogi samochód.ubrany był w białą koszulkę z krótkim rękawem,która odsłaniała dużą ilość tatuaży na jego lewej ręce,miał też czarne spodnie mocno opuszczone w kroku oraz czarne Supry.Włosy miał postawione do góry na żel  a na nosie czarne okulary przeciw słoneczne.Był przystojny, ale nie aż tak aby "ślinić" się na jego widok tak jak to robiły wszystkie dziewczyny ze szkoły a w tym moje przyjaciółki.Kiedy oderwałam od niego wzrok postanowiłam spytać się Ash i Bell kto to,dlatego że nie widziałam go w tej szkole wcześniej.
-Hallo! Ziemia ziemia do moich przyjaciółek-powiedziałam i zaczęłam im wymachiwać rękami przed oczyma. śmiejąc się z ich nieobecności.
-Możecie mi powiedzieć Kto to? I czemu się w niego tak wpatrujecie-spytałam rozbawiona,
-Co?-spytała Bella jak już oderwała wzrok od chłopaka.
-Pytałam się kto.....
-A on jest nowy w szkole,krążą już o nim nawet plotki,że jest ćpunem a nawet handlarzem.-mówiąc to Bell spojrzała na mnie-A i ponoć to jego już piąte liceum.
-Ok, to już o nim trochę wiem i uważam,że trzeba się trzymać od niego z daleka.-oznajmiłam a one się zaśmiały.-A teraz powiedzcie mi czemu się  mu przyglądacie?
-Może to my powiniemy się ciebie spytać czemu ty mu się nie przyglądasz.-zaśmiała się Ashley i dodała-ale tak na serio obserwujemy go bo jest mega przystojny.
-A ja sądziłam,że wybrankiem Bell jest Nialler-powiedziała śmiejąc się.
-Tak Niall bardzo mi się podoba,ale to nie znaczy,że nie mogę oglądać się za innymi.-wytłumaczyła mi przyjaciółka a ja wywróciłam oczami.
-Ok,niech ci będzie......-chciałam coś jeszcze powiedzieć lecz nie było mi dane,ponieważ ktoś podszedł do mnie od tyłu i zasłonił mi oczy.
-Kto to?-spytała osoba zakrywająca mi oczy.
-Hmm...Niech zgadnę może Liam-od powiedziała drocząc się choć tak naprawdę wiedziałam kto to.
-Nie,zgaduj dalej
-Może Niall-dalej się droczyłam
-Nie-zaprzeczyła osoba,której imię miałam zgadnąć.
-To nie wiem.Harry.-powiedziała uśmiechając się.
-Brawo zgadłaś-zaćwierkał uradowany,że w końcu zgadłam i odsłonił mi oczy.Ja zaś odwróciłam się i pocałowałam go na przywitanie w policzek.
-A one co takie nieobecne-spytał Liam.
-Obserwują tego nowego-od powiedziałam spoglądając na nich.-Wiecie cos o nim.
-Trochę,ale to tylko z plotek.-rzucił Niall
-A mianowicie co?-spytałam zainteresowana informacjami o nowym.
-No nie wiem.może to,że ponoć jest nieobliczalny i ponoć z każdej poprzedniej szkoły wyleciał za liczne bójki i sprzedaż narkotyków.-skończył swój monolog Liam a w głosikach szkolnego radia rozbrzmiał się głos pani dyrektor,który oznaczał,że apel zaraz się zacznie.
-Choć my-rzuciłam a chłopcy poszli przodem a ja za nimi do czasu aż spostrzegłam,że obok mnie nie idą moje przyjaciółki.Odwróciłam się i ujrzałam je jak stały i o czymś rozmawiały.podeszłam do nich,żeby je pinformować,że powinnyśmy już iść na sale gimnastyczną.
-Nie chce wam przeszkadzać w rozmowie o nowym.ale apel się zaczyna i chyba wypadałoby się tam udać.-przeszkodziałam im w rozmowie i spojrzałam na nie.
-Już idziemy-powiedziały po czym ruszyły w stronę sali a ja z nimi.Będąc przed salą odpiął mi się but więc kucnęłam i gdy już miałam się wyprostować ktoś mnie popchnął i upadłam.Od razu spojrzałam do góry,żeby zobaczyć kto był sprawcą mojego upadku.Moim oczom ukazał się ten nowy a właściwie jak dobrze usłyszałam biegnącego za nim  i krzyczącego jego imię Chris`a czyli mojego byłego to ma na imię Justin.On natomiast za nim mi pomóc uśmiechnął się pod nosem i poszedł dalej.Co za dupek pomyślałam i wstałam i ruszyłam w kierunku sali. 
Po apelu razem z całą paczką udałam się na lody do pobliskiej kawiarni.Kiedy zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy oraz dostaliśmy zamówienia,zapanowała między nami cisza co jest rzadkością,ponieważ zawsze każdy jest wygadany na różne tematy.Po chwili postanowiłam ja przerwać.
-To jak wam minęła wczorajsza impreza-wiem,że to głupie pytanie.ale liczą się chęci.
-Dobrze,szkoda,że nie poszłaś z nami-od powiedział mi Niall.
-Mhm.....No szkoda,ale wiecie co sądzę o imprezach.-przypomniałam im .
-Tak wiemy-potwierdziła Ash i się uśmiechnęła.
-Ale,na następną już musisz iść,Ponieważ organizuje ją Mike i będzie tam cała szkoła.-oznajmił mi Harry.
-Ta,was do reszty pogięło.Po pierwsze nie lubię imprez jak już zapewne wiecie-przerwałam na chwilę a oni przytaknęli.-A po drugie Będzie tam Chris.
-No przestań co ci szkodzi pójść na jedną impreze,chociaż pójdź zobaczyć jak to będzie wyglądać-zachęcał Liam.
-Nie,dzięki-uśmiechnęłam się wymijająco.
-Liam ma racje co ci szkodzi,po za tym co,że będzie Chris nie jesteście już razem .-oznajmiła Bella i wyrzuciła ręce w powietrze-Nikt ci nie każe z nim rozmawiać ani tańczyć.
-Nigdzie nie idę,wolę posiedzieć w domu.-przerwałam się na chwilę zastanawiają nad odpowiedzią.To co,że jest moim byłym po prostu nie chcę go spotkać.
-I tak spotkasz go w szkole,co za różnica tu czy tam-poinformowała mnie Ash-Choć będzie fajnie.Kto w twoim  wieku spędza piątkowy wieczór w domu?
-Ja i nigdzie  się nie wybieram.-oświeciłam ją.
-Ohhhh....Ta nasza Sel-powiedział Harry takim głosem,że wszyscy się zaśmiali nawet ja.
Reszta dnia minęła nam na wygłupach a właściwie na rzucaniu się trawą w parku,do którego poszliśmy po zjedzeniu lodów oraz na chlapaniu się wodą w fontannie.Uwielbiam takie chwilę,ponieważ one najbardziej zapadają w pamięci.Jak na razie uważam,że moje życie jest wspaniałe,czyli takie o którym morzy nie jedna nastolatka,ale niestety nie wiem ile to potrwa dlatego cieszę się każdą chwilą.Wracając rozmyślałam jeszcze na temat jakie moje życie nie jest aż doszłam pod dom.Gdy weszłam do domu,ściągnęłam buty a potem ruszyłam w stronę schodów.W salonie ujrzałam rodziców siedzących na kanapie i oglądających jakiś film.
-Dobranoc-rzuciłam i nie czekając na odpowiedź wbiegłam schodami do góry a następnie do pokoju.Z powodu mojego dzisiejszego,wielkiego zmęczenia ku mojemu zdziwieniu wzięłam bardzo szybki prysznic co u mnie jest rzadkością  i przebrałam się w piżamę a następnie położyłam się spać.
___________________________________________________________________________________
Postanowiłam dodać rozdział wczesniej,ale nowy rownież pojawi się po 14.Życzę miłego czytania. 



Brak komentarzy: